Ciemnowlosa wsiadła do swojego samochodu i ruszyla w strone domu Will'a. Jadąc wlaczyła radio i co jakis czas podspiewywała sobie jedną z piosenek lecących na antenie. Gdy puścili piosenke chlopaków zaśmiala sie pogodnie i dodała sobie w myslach ze oni sa wszedzie.
Kate zaparkowała i wyszła ze swojej "limuzyny". Załozyła swoje ray-banki na głowe i zadzwniła dzwonkiem do drzwi. Otworzył nie kto inny jak Will. Kate uśmiechneła sie do niego uroczo lecz w jego oczach nie widziała tego wspaniałego błysku który zwykle pojawiał sie na jej widok.
- Co ty tu robisz ? - odburknął. Kate skrzywiła sie i spojrzała na niego ze zdziwieniem.
- O co ci chodzi ? Nie mozna spotkac sie juz ze swoim Romeo i wynagrodzic mu jakoś tyle nieskutecznych połaczeń ? - powiedziała lekko sie usmiechajac.
- O co mi chodzi ? - prychnał pod nosem.- Przeciez marnujesz swoj czas ze mną. Leć do swoich ukochanych chłopaków z zespołu!
- CO ?!?! W co ty sie bawisz ? To sa przyjaciele i myslałam że zrozumiesz skoro niby mnie tak kochasz - ostatnie słowo powiedziała z przekąsem.Will złapał Kate delikatnie za nadgarstek i wciagna do holu. Był sam w domu wiec czuł sie swobodnie i nie chciał robić widowiska przed sąsiadami.
- Owszem kocham! jak mozesz wątpić... ale chyba mogłabyś spedzic troche czasu ze mna a nie z nimi - skrzywił sie. Kate była zaszokowana zachowaniem Willa. W pewnym sensie była nawet rozczarowana jednak nie nalezała do potulnych osób.
- Owszem kocham...- powtórzyła jego słowa z dzieciecym akcentem. - Gdybyc mnie kochał to byś mi ufał ! - popchneła go lekko.
- Przesadzasz! - niemal krzyknął.
- O to ja przesadzam ?! Niedługo nie bede mogła rozmawiac z zadnym mezczyzna bo ty bedziesz zazdrosny - mówiac ostatnie słowa pchneła go mocniej a on sie cofnął.
- No nie trudno byc zazdrosnym jak paradzujesz w koszuli któregos tam , spisz u nich w domu , i jeszcze łamiesz obietnice bo jestes z NIMI! Twitter az huczy!- krzykną Will.
- To co miałam zostawic przyjacólke w potwornym stanie i przyleciec do ciebie jak na skrzydłach! Jestes dziecinny! To, że informacje na mój temat bierzesz z twittera zamiast spytac sie mnie, jest idealnym dowodem na twój brak zaufania- odburkneła Kate chłodnym tonem. Will tylko spojrzał na nia lecz nic nie odpowiedział.
- Przyjazn jest dla mnie bardzo wazna i nie zamierzam jej niszczyc bo jakis tam facet bedzie o cos zazdrosny i bedzie liczyc ze z tego zrezygnuje. Otóz nie skarbie! Na nich przynajmniej moge polegać!
- A na mnie nie mozesz ? - spytał ze złoscią.
- Najwidzoczniej nie skoro mi nie ufasz! Nie ma zwiazku bez zaufania!
- A wiec moze powinniesmy to zakonczyć ? - rzekł Will z lekko chwiejnym głosem.
- Moze to miało własnie sie tak skończyć! Bo przeciez musisz mie pilnować...przeciez zarywam do kazdego faceta na ulicy i pewnie w twoim mniemaniu całuje sie gdzies po kątach! A i moze jeszcze sie z nimi pieprze! - krzykneła mu w twarz po czym sie cofneła. -Zapewne jestem zdzira z charakterkiem - dodała odwracajac sie na piecie i otwierajac drzwi. - Ja juz z tobą skończyłam i ciesz sie ze nie wygladasz jak Nathaniel -mrukneła. Will złapał ja za nadgarstek i spojrzał na nia.
- Nie jestes wcale taka. Nie chcesz tego kończyć. I nie rzucaj takimi słowami bo mam sasiadów którzy czekaja tylko na jakas wpadke. - Kate wyrwała reke z jego uścisku.
- Nie wiesz czego chce! Nie znasz mnie! Nie bede z kimś w kim nie widze oparcia , kto uwaza ze jest taki super ze moze miec wszystkie bezwzgladu na to co powie. Kto podchodzi do ludzi bez zaufania. Biedny chłopiec boi sie poparzyc ? - popatrzyła na niego z teatrala współczujaca miną. - Myslałam ze jestes kims innym , kimś którego mogła bym pokochać...i pokochałam dawnego Willa a nie pana 'wiem wszystko i wszystko mi sie nalezy.' I nie bedziesz mi rozkazywać! Mam własna wole i bede robic co chce ! O jakie słowo ci chodzi ? A wiem zdzira - rzuciała mu w twarz obracajac sie.
- Cicho ! - niemal krzykna widzac kilku sąsiadom przygladajacych sie im. Kate uśmiechneła sie do niego złosliwie po czym z gracja wyszła.
- JESTEM ZDZIRĄ! - krzykneła
- Przestań! Wcale nie! - Will równiez krzyknął.
- PANIE I PANOWIE ! WILLIAM UWAZA MNIE ZA PUSZCZALSKĄ NIEWIERĄ ZDZIRE ! - krzykneła ciemno włosa zakładajac ray-bany na nos. Obróciła sie do i usmiechneła sie do niego z dzieciecym usmiechem poczym pokazała mu srodkowy palec i wsiadła do samochodu. Odjechała z piskiem.
Zdecydowała ze zaparkuje samochodem przed swoim domem i przejedzie sie na piechote do "rezydencji" chłpaków ochłonie troche i napewno dobrze jej to zrobi. Jak pomyslała tak i zrobiła. Rodziców nie było. Byli pewnie w pracy. Było to dla niej normalne gdyz matka była prawnikiem ojciec adwokatem. Oboje siedzieli w prawie i od niej równiez tego oczekiwali. Zaparkowała i wysiadła. Idac rozmyslała nad tym co sie ostatnio stało i stwierdziła ze moze i lepiej ze jest jak jest i ze obie sa niezalezne. Mary była bardzo uczuciową dziewczyna, była wrazliwa , subtelna i przede wszystkim delikatna. Pewnie dlatego przezywała tak rozstanie z Nathanielem. Kate natomiast była ostra w gębie i nie zadko kiedy załowała swych czynów przez co nieraz kogos traciła. Była do tego przezwyczajona , wiedziała ze umie ranic ludzi i niekiedy to robiła. Nie przeszkadzało jej to do czasu zranienia przyjacół tu była granica. Wiec rozstanie z Will'em nie było aż tak bardzo bolesne. Co nie znaczy, że nic nie odczuła. Zapaliła papierosa i zaciagała sie kojacym dymem, żeby się zrelaksować. Idac tak i rozmyslajac niewiadomo kiedy doszła do domu 1d. Weszła jeszcze lekko nabuzowana lecz stopniowo sie uspokajając.
- Heeej! Jak było ? - było to Sky który własnie wychodził z kuchni ze szklanką wody.
- Wole o tym nie mówić - burkneła Kate pod nosem. - Przyszłam zabrac tylko kilka moich drabiozgów z góry i juz mnie nie ma. - dodała udajac sie na góre. Zaniepokojona Mary podbiegła do niej i złapała ja za reke i kazała na siebie spojrzec. Cała reszta stała w salonie wychylajac sie tylko.
- Co jest ? - spytała Mary
- Pokłociłam sie z Will'em - jego imie wypowiedziała bez emocji - Ma mi za złe ze spedziłam tą noc z wami w domu One direction. Kompletnie mnie nie rozumie i no cóz pokóciliśmy sie. Chyba to koniec. - mrukneła. Mary przyliła ja mocno.
- Wszystko sie ułozy - powiedziała. Kate lekko sie od niej odsuneła.
- Nie musisz mnie pocieszać. Wszystko jest dobrze. - powiedziała Kate udajac sie na gore i zabierajac z szafki kilaka drobiazów które tu zostawiła
- Wiec czemu wychodzisz ? - spytał Niall gdy Kate schodziła.
- Nie chce wybuchnąc...nie chce was zranic. - mrukneła Kate obojectnnie po czym spojrzała na kazdego z nich. - Bezpiecznie i spokojniej bedzie bezemnie. - wyszła i zaczeła kierowac sie w wyznaczonym kierunku zapalajac papierosa i kryjac sie w obłoku dymu. Ostatnio paliła niemal bez przerwy
- To moze chociaz dasz sie podwieść...nie bedziesz iść taki szmat drogi! - krzyknał Sky wybiegajac przed dom - daj sie chociaz odprowadzic.
Kate przystanęła w miejscu i zawachała sie przez chwilę w tym momencie z domu wyszła Mary rozgladajac sie za przyjaciołmi. Po chwili zauwazyła ich i ruszyła w ich stronę opatulajac sie szczelniej płaszczem. Kate spojrzała na Sky'a i Mary beznamiętnym wzrokiem wyrzucajcąc niedopałek. Sky przytulił Kate i od razu dołaczyła sie do nich Mary. Stali tak przez chwile przytuleni. Po chwili odkleili sie od siebie i trzymajac sie za ręce ruszyli w strone domu Kate.
Byli juz w połowie drogi do jej domu, szli własnie przez niewielki park. słońce juz dawno zaszło i wiał zimny wiatr. Na niebie świecił ogromny księżyc ozdabiając wszystko srebrzystym blaskiem. Park wyglądał magicznie. Przyjaciele szli w ciszy rozglądajac sie dookoła. Mary co chwila wzdrygała sie z zimna coraz mocniej przytulając sie do Kate. Nie było wtym nic dziwnego, poniewaž M miała na sobie wyłącznie za dużą koszulke Harry'ego i lekki wiosenny płaszczyk. Po chwili byli juz pod domem Kate.
- wejdziecie na chwile? -spytała Kate szukając kluczy w kieszeni kurtki
-z przyjemnością - odpowiedziała Maru usmiechając sie. Kate znalazła w końcu kluczyki i otworzyła drzwi.
Przyjaciele weszli do środka. Kate zapaliła światło i od razu skierowała sie w strone kuchni. Przyjaciele podążyli za nią.
- zrobie nam kawy. - mruknęła Kate po czym zaczęła krzatac sie po kuchni. Na lodówce znalazła kartke od swojej mamy, z informacja o tym ze ona i jej ojciec są na jakims przyjęciu poza miastem wiec wrócą jutro w ciągu dnia. Po chwili Kate podała przyjaciołom kubki z parującym, aromatycznym napojem i razem usiedli przy kuchennym stole. Pili kawę i rozmawiali. Najwięcej mówił Sky, buzia mu sie nie zamykała. Z całych sił próbował rozweselić przyjaciółki, ale one tylko uśmiechały sie nieznacznie.
- Mary pożycze ci jakiś sweter i buty. Inaczej zamarzniesz w drodze powrotnej - odpowiedziała Kate wstawiając puste kubki do zlewu. - chociaż w tych obcasach, za dużej koszulce i płaszczu wyglądasz przeuroczo - zaśmiała sie, jej smiech brzmiał strasznie sztucznie. Sky i Mary sporzeli po sobie. Po Kate wyraznie było widać, ze jedynie tłumi w sobie emocje, po to żeby nie sprawic im przykrości.
- Kate, przestań tłumić wszystko w sobie. Powiedz co sie stało. - Sky spojrzał na przyjaciółkę zmartwionym wzrokiem. Miał takie cudowne oczy. Kate zwróciła głowé w strone swojej przyjaciółki, ktora patrzyła na nią tym samym zmartwionym spojrzeniem, pełnym wspöłczucia i miłości. Głeboko w jej zapuchniętych oczach widać było takze ból, który starała sie ukryć. Kate rozumiała swoją przyjaciółkę. Westchnęła głęboko i opowiedziała przyjaciołom całe zajscie. Nie obyło sie bez krzyków, przekleństw i kilku łez.
Przyjaciele usiedli na tarasie przed domem. Kate wyciągnęła paczke papierosów i zapaliła jednego. Zawsze tak robiła jak była zdenerwowana, a ostatnio paliła coraz częściej.
- serio nazwał cię zołzą? - Sky pokręcił głową - co za dupek.
- Kate, nie zasługujesz na to. Sky ma racje,straszny z Willa dupek. - odparła Mary sięgając po papierosa i zapalniczke. Sky i Kate spojrzeli na nią zdziwieni.
- dajcie spokój - odpowiedziała zaciągając sie. W tym momencie zadzwonił telefon Sky'a. Dzwoniły chłopaki z one direction, zaniepokojeni ich długą nieobecnością. Okazało sie również, że Mary zostawiła telefon w domu, i podobno Zayn juz sie nim zajął. Mary westchnęła ciężko.
Kilka minut później byli juz przy drzwiach. Kate pożyczyła Mary swoje dżinsy, bordowy sweter i szare vansy. Mary i Sky bardzo mocno przytulili sie do Kate.
- Kate, wszystko będzie dobrze. Pamiętaj, że zawsze mozesz na nas polegać - Mary spojrzała Kate w oczy - zawsze, rozumiesz? - Kate przytaknęła uśmiechajac sie przelotnie
- Dziękuje wam. Jesteście najlepsi - Kate mocno przytuliła Mary i Sky'a.
- dzwoń jakby co dobrze? Przyjedziemy nawet w srodku nocy - Sky uśmiechnął sie szeroko wychodzac z domu. Mary jeszcze raz uścisnęła przyjaciółke i wyszła. Razem ze Sky'em ruszyli przed siebie
- napewno wszystko będzie dobrze, nie zadręczaj sie tak - Sky spojrzał na Mary i przyjacielsko otoczył ją ramieniem - wszystko się ułoży. Kate i Will za bardzo sie kochają, nie zrezygnują z tego. A ty i Nate... mysle ze on po prostu nie był odpowiedni dla ciebie.
- odpowiedni? - Mary spoojrzała na Sky'a unosząc brwi
- emm... no tak, nie mówmy o tym dobrze? - Sky wylgądał na zdenerwowanego Mary nie za bardzo wiedziała o co chodzi, ale postanowiła nie drążyc tematu. Porozmawiają o tym kiedy indziej.
- Nie wierze ze Will odstawił coś takiego.wydawało sie ze jest taki... spokojny? Nie wiem. Chodzi mi o to że nie podejrzewałbym go o taką zazdrość. To bardziej w stylu Kate. Wygląda na to, ze są jednak do siebie podobni - Sky rozmyślał na głos - co o tym myslisz?
- Myślę że on ją bardzo kocha.
Po chwili dotarli do domu chłopaków i zabrali swoje rzeczy. Mary wcale sie nie zdziwiła, gdy odkryła że zmienili jej kod do telefonu a na tapecie ma zdjęcie wygłupiających sie Liama i Zayna. Miała tez milion notatek z których zadna nie miała sensu, dostała kilkanascie wiadomosci od znajomych którzy nie wiedzieli o co chodzi w smsach które wysłał im Zayn, na swoim twitterze miała mnóswto nowych zdjeć, statusów, wzmianek na swój temat i tym podobnych, chłopaki narobiły też dziesiątki głupich zdjęć z których 3/4 wylądowało na jej profilu na instagramie, pobili high score w ninja fruit, ściągneli mnóstwo bezsensownych aplikacji i dodali kilka kontaktów. Był kontakt 'Zayn Najlepszy W Świecie Malik ' , ' Daddy Direction' Boo Bear' i tym podobne oraz kilka nowych numerów min Ed'a Sheerana i niejakiej Danielle Peazer.
- widze ze dobrze sie bawiliscie z moim telefonem - Mary spojrzała na szczerzących się do niej Zayna , Liama i Harry'ego - kim jest Danielle?
- ooooooooo! No tak, ty jeszcze nic nie wiesz! Nasz kochany Liam sie ZAAAKOCHAŁ!!! - Harry wykrzyknął rzucając sie Liamowi na szyje. - to bedzie jego nowa żona - dodał z przekonaniem przytakując głową.
- to cudownie ! - Mary uśmiechnęła sie do Liama. Cieszyła sie jego szczesciem, ale nie był to dla niej najszczesliwszy temat wiec szybko go zmieniła
- Jezu, twitter aż huczy że macie nowych 'przyjaciół'. Wszędzie są nasze zdjecia. Skąd ludzie biorą takie rzeczy? - Mary kręciła głową zdzwiona. Znalazła własnie tweeta który głosił ze jest bezduszną zołzą. Milutko. W tym czasie Harry zaciągnął Liama do salonu, gdzie skakał dookoła niego śpiewając piosenki o miłości, a Liam patrzył na niego z pobłazaniem.
- jezu rzeczywiscie - odpowiedział Sky - to jest wszedzie! - dodał uwaznie czytajac tweety na swoim telefonie. Po chwili pożegnali sie z chłopakami.
- dziękuje wam za to co dla mnie dzis zrobiliście. Jesteście cudowni - Mary spojrzała w oczy kazdemu z osobna - bez was byłoby ciężko.- dodała po czym została wyprzytulana przez wszystkich po kolei
- nie ma sprawy, zawsze mozesz na nas liczyć - zapewnił ją Louis- ratowanie pijanych panien z barowej opresji to nasza specjalnosc - wsyzscy wybuchnęli śmiechem. Mary zabrała swoje buty, torbe, telefon i wczorajsze ubranie po czym razem ze Sky'em wyszli z domu. Pomachali sobie jeszcze na pozegnanie i ruszyli.
- proponuje zebysmy przespacerowali sie pod mój dom, noc jest jeszcze młoda. Odwiozę cie potem dobrze?
- Sky, nie musisz robic sobie kłopotu, już późno. Przespaceruje sie z tobą, ale wezme potem taksówke i dojade do domu sama. Nie protestuj. - zastrzegła.
Spacerowali powoli rozmawiając o wszystkim i o niczym. Głównie Sky mówił, a Mary przytakiwała zagubiona w swoich myślach. W pewnym momencie Sky również zamilkł i szli razem w milczeniu. Dochodząc do domu Sky'a Mary dostała sms od Kate, która zapraszała ją do siebie, bo nie chciała byc sama. Mary odpisała jej ze zaraz u niem będzie. Pożegnała sie ze Sky'em uprzedziwszy go że wybiera sie do przyjaciółki po czym ruszyła w stronę jej domu. W drodze zadzwoniła do mamy i poinformowała ją że zostanie u przyjaciółki jeszcze przez jedną noc. Jej mama wyczuła po głosie ze cos jest nie tak, ale Mary szybko zakończyła połączenie. Dotarła do domu Kate ,gdzie zastała swoją przyjaciółkę jedzącą lody i oglądającą film w w telewizji. Oglądała film 'kobieta w czerni' horror, jeden z lepszych. Wyglądała komicznie siedząc tak umazana lodami beznamiętnie wgapiając sie w ekran i komentując głupotę aktorów. Mary od razu się do niej dołączyła. Po skończeniu filmu udały sie na górę, do sypialnii Kate. Jasnowłosa wzięła prysznic, a przyjaciółka użyczyła jej swoich dresowych spodni i koszulki jako pidżamy. W trakcie gdy Kate brała prysznic Mary włączyła radio i leżąc na łóżku przeglądała twittera. Odkryła, ze liczba obserwujących ją osób znacznie wzrosła po tym jak okazało sie ze przyjazni sie z 1d, ale znalazła sie tez spora grupa haterów co było dość przykre. Odkryła też zdjecie swoje i Kate, zrobione w domu chłopaków, prawdopodobnie w nocy , na którym przyjaciółki spały przytulone, z dopiskiem : 'mówiłem że wyglądają ładnie w naszych koszulkach @louis_tomlinson'. Tweet zamieścił Harry. Mary uśmiechnęła sie pod nosem i zanotowała sobie w pamięci zeby skrzyczeć ich oboje. W ramach zemsty opublikowała jedno z najgłupszych zdjeć Harry'ego i Liama które dziś zrobili, wyglądali na nim dość nieciekawie. Na pierwszym planie był Liam z potarganymi włosami i miną macho a na drugim Harry w bokserkach napinający biceps. Mary uśmiechnęła sie pod nosem i dodała dopisek 'wasza męskość w pełnej krasie. Wszystkie nastolatki są wasze'. Chwilke później K wyszła z łazienki i położyła sie na łóżku koło M. Przejrzała twittera i strasznie śmiała sie ze zdjecia Harry'ego i Liama. Przyjaciółki siedziały tak plotkując, gdy przez przypadek Kate natknęła sie na temat Ann i Nate'a. Mary momentalnie zamilkła a oczy jej sie zaszkliły. Kate przeprosiła i z całej siły przytuliła przyjaciółkę głaszcząc ją po złotych włosach. Leżały tak w milczeniu przez długi czas, a w radiu kilkakrotnie zdążyła sie przewinąć piosenka 1D. Mary rozmyslała o Nathanielu, a Kate snuła refleksje dotyczące Willa i jego okropnej zazdrości. Nagle usłyszały dzwiek otwieranych drzwi wejsciowych. Błyskawicznie zerwały sie z łóżka i po cichu wyszły na korytarz. W rękach trzymały szklaną butelke i kij bejsbolowy, na wszelki wypadek. Zaniepokojone po cichu zaczęły schodzić na dół. Spotkały tam Sky'a który wrzasnął na ich widok.
- to ja Sky! Nie zabiajcie mnie! Przychodze w pokoju!- wykrzykiwał zasłaniajac sie rekami gotowy do natychmiastowej ucieczki. Dziewczyny spojrzały po sobie i wybuchnęły śmiechem.
-jak udało ci sie tu wejsc ? - spytała Kate gdy wreszcie udało jej sie opanowac smiech.
- znalazłem klucz pod wycieraczką - odrzekł dumny Sky - a wy jeszcze nie w łóżkach? Jest 2 w nocy!
- właśnie, to kiepska pora na odwiedziny - dodała Mary
-wiem, ale zrobiło mi sie tak jakoś smutno wiec postanowiłem do was przyjechać - Sky uśmiechnął sie z miną niewiniątka. - nie macie mi tego za złe?
- no coś ty ! Chodź z nami, poplotkujemy sobie. - mary złapała Sky'a za rękę i zaczęła ciągnąc po schodach.
- czekajcie na mnie! Tylko zrobie nam kakao! - krzyknęła Kate do przyjaciół uśmiechajac sie pod nosem.
Przyjaciele dobrze sie bawili w swoim towarzystwie, a zasypiając każde z nich było wdzięczne losowi, bo wiedzieli ze nawet gdy tracą grunt pod nogami i wali im sie swiat, to zawsze maja siebie nawzajem.
Jeśli i tu nie bedzie komentarzy to ja kończe zabawe z pisaniem. Nie ma sensu gdy nikt tego nie czyta :(
xx.
Kate.
piszesz naprawdę fajnie więc nie kończ! sądzę że za jakiś czas twój blog się rozwinie! musisz być bardziej cierpliwa! :)
OdpowiedzUsuńopowiadanie naprawdę ciekawe! :)
opowiadanie świetne. naprawdę masz talent. ^^
OdpowiedzUsuńświetny! kiedy następny?
OdpowiedzUsuńw weekend jak dobrze pójdzie - M
UsuńHej, kto powiedział, że tego nie czyta? Mimo, że na razie może nie być tutaj tłumów, to się nie przejmuj! Warto kontynuować, by potem było więcej osób, które będą to czytać ; ) Jeżeli chcesz mogę polecić Twój blog u siebie, wystarczy, że mi napiszesz,a no właśnie wbijaj do mnie: http://stories-about-1-direction.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńwłaściwie, to jest nas dwie :) i obie piszemy :)
Usuńnie ma mowy o żadnym zaprzestaniu :) będziemy, a napewno ja będę pisać do upadłego :)
M
bardzo podoba mi się jak piszesz, czekam na kolejny. :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę ciekawe opowiadanie! podoba mi się jak piszesz! czekam na nowy rozdział! naprawdę super! <3
OdpowiedzUsuńdzięki!xx
UsuńM
fajne opowiadanie! czekam na nn. :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba. czekam na następny. :>
OdpowiedzUsuń