środa, 8 sierpnia 2012

Rozdział 10

Przyjaciele jechali jakiś czas jednak nie przeszkadzało im to zbytnio gdyż świetnie się bawili opowiadając sobie nawzajem jakieś głupie historie. Kate siedziała miedzy Zayn’em a Niall’em idealnie dobierając miejsce gdyż co jakiś czas zwijała blondynowi nieco smakołyków które miał przy sobie a Zayn’owi przeszkadzała w podziwianiu sie. Niall nie był zachwycony tym co robi ciemnowłosa jednak nie był na nia zły bo wiedział ze ona się z nim w ten sposób droczy. Natomiast Zayn był bardziej stanowczy gdy dziewczyna zajęła mu całe lusterko poprawiając włosy bacznie się sobie przypatrując a to jednak swoje odbicie lubił widzieć najbardziej. Popchną ja delikatnie w stronę swego blond przyjaciela i uśmiechną się łobuzersko. Kate przez resztę drogi nie zamieniła z nim ani jednego słowa i strzeliła gwiazdorskiego focha na miano jakiejś divy. Gdy dojechali na miejsce Sky wyszedł pierwszy za nim Lou potem Niall następnie Kate stanęła przy nich lecz Zayn nie miał tyle szczęścia gdyż gdy próbował wyjść Kate dyskretnie jednak stanowczo pchnęła go z powrotem do limuzyny i obdarowała go równie diabolicznym uśmiechem.
- Już szczęśliwa ? Jesteśmy chyba kwita – powiedział Zayn gdy znalazł się już obok reszty i spoglądał na Kate która wydawała się zadowolona. Spostrzegł ze roi się tu od reporterów i paparazzi i był pewny ze zdarzyli zrobić mu ciekawe zdjęcia kiedy wylądował na powrót w samochodzie i ze twitter będzie huczał jednak nie przejął się tym zbytnio i zachciał resztę żeby weszli.
W środku panował pół-mrok który nadawał tajemniczości temu miejscu a w powietrzu roiło się od dymu papierosowego który nieco mącąc zmysł wzroku. Przy ścianach znajdowały się pogrążone w cieniu stoliki przy których ludzie rozmawiali , śmiali się. Niemal naprzeciwko wejścia znajdował się bar wypełniony po brzegi rozmaitymi alkoholami. Otoczony był obitymi w czerwoną skórą wysokimi stołkami. Większość klubu zajmował parkiet który rozciągał się na niesamowitej dużej powierzchni. Nie dało się również nie zauważyć  miejsca dj’a który urzędował tam niczym król. Muzyka była dość przyjemna ponieważ nie było tam samego techno czy innych dziwactw lecz puszczali największe hity te stary jaki i te całkiem nowe, przy których ludzie świetnie się bawili.
Przyjaciele skierowali się do baru gdzie zasiedli na wysokich stołkach i przyglądając się innym czekali na barmana który przed chwila znika w magazynie i gdy się  pojawił byli już zdecydowani.
- Ja poproszę Stanley Cocktail – powiedziała Kate czarująco uśmiechając się do barmana..
- A ja poproszę Arizona Sunrise …- odezwał się Zayn spoglądając na Nialla który pokiwał potwierdzająco głową.- A wiec dwa razy – poprawił się ciemnowłosy.
- A ja może jak na razie whisky – rzekł Sky.
- No no no szalejesz dziewczyno S.C. tak na początek ? To dość mocny drink – Louis lekko trącił Kate z zadziornym uśmiechem. – Poproszę to samo co dla tej damy – dodał zwracając się do barmana który po złożeniu zamówienia wziął się do pracy.
- E tam mocny! Jak zabawa to zabawa – zaśmiała się Kate.
- W piciu jest dobra – odezwał się Sky który przemierzał klub wzrokiem.
- To mocna sztuka nam się trafiła. Nie dość ze wpycha ludzi do limuzyny to jeszcze szaleje z alkoholem – głos zabrał Zayn który został obdarowany niechybnie rozbawionym spojrzeniem Kate.
- Umiem się bawić i tyle! – skomentowała Kate z szerokim uśmiechem.
- Skoro tak to liczę na taniec … - do rozmowy wtrącił się Niall. Drinki dostały dostarczone i każdy z grupki przechwycił swojego.
- Jak każdy z nas – dodał Sky popijając swój trunek.
- Zgoda! Nie mam nic przeciwko by przetańczyć z wami całą noc tylko dajcie mi się trochę upić – Zaśmiała się Kate unosząc do ust swego drinka – Mmm jak ja uwielbiam ten słodki , lekko cytrynowy posmak…
- …Z dodatkiem grenadyny …- dokończył Tommo również rozkoszując się drinkiem.

- Chyba pójdę zapalić – przerwał Zayn. – Idzie ktoś ?
- Ja ide – Kate wstał i poprawiła sukienkę po czym stanęła obok mulata. Oboje zniknęli w ciemności na jakiś czas i wrócili dopiero po dużym odstępie czasowym.

Noc mijała w wspaniale. Przyjaciele bawili się na parkiecie i co jakiś czas wracali pic. Wszyscy byli już niemało wstawieni i chyba najmniej pijaną osobą był Niall lecz do czasu gdy założył się z Kate

ze wypije więcej kolejek. Kate oczywiście wygrała co spowodowało ze była już dobrze wstawiona
 Dziewczyna zdążyła już zatańczyć z każdym z chłopaków kilka razy te wolne jak i szybkie i wszyscy postanowili usiąść ponieważ wszystkich ogarnęło zmęczenie. Usiedli na dużej kanapie stojącej pod ścianą i śmiali się z różnych opowiadanych głupot . Rozmowa w pewnym momencie zeszła na nieunikniony tor.
- Cos się stało ze Mary nas nie zaszczyciła swa obecnością – wymamrotał Niall.
- Pokłóciliśmy się – mruknęli równo K i S.
- Wow! Niewiarygodne! O co ? – dopytywał się Lou który był chyba najbardziej trzeźwy.
- Sky się zakochał , ja stanęłam w jego obronie a Mary nie zaakceptowała tego ze chłopak tez może być szczęśliwy. – mruknęła Kate opierając się o Nialla który sączył powoli sok.
- Przykre. Fajna z was była grupa. – rzekł Zayn.
- Oj daj spokój. Pogodzą się! – Lou kopna lekko Zayn’a a on rozbawiony wzruszył ramionami.
Czas zabaw dobiegł końca. Za niedługo zacznie świtać. Ochroniarze spokojnie wypraszali już gości a tych nie w pełni świadomych wynosili.
Kate wychodząc zdjęła buty aby łatwiej zachować równowagę. Szła pod rękę ze Sky’em który nieco ja stabilizował choć sam miał lekki problem z równowagą. Za nimi podążał Louis który trzymał Niall’a i Zayn’a którzy byli już nieźle wstawieni.
Gdy wyszli na zewnątrz ocuciło ich nieco chłodne powietrze które wszystkim dobrze zrobiło. Na niebie widniał jeszcze księżyc i kilka gwiazd które tworzyły śliczny widok. Zayn z Kate chcieli nawet namówić

resztę aby wrócić pieszo do domu w tak przyjemna noc jednak było widać ze nie myślą racjonalnie lecz pod wpływem emocji.
Wsiedli w limuzynę i ruszyli do domu chłopaków gdyż był to najlepszy pomysł na dana chwile. Kate oparła się o Louisa a on objął ja delikatnie ramieniem nieco ogrzewając dziewczynę . Na kolanach Kate położył się Sky. Zayn z Niall’em siedzieli niemal prosto do momentu gdy Zayn oparł głowę na ręce a Niall wyładował na nim pod wpływem zakrętu i nie miał ochoty wstawać.
Gdy banda imprezowiczy wytoczyła się z samochodu zaczęła śpiewać.
-  Maybe I’ll be drunk again.!!! – Zaczęła Kate idąc do drzwi frontowych a po chwili śpiewali już wszyscy wkraczając do domu.
- I’ll be drunk again! I’ll be drunk again! To feel a little love!!! – grupka przyjaciół juz miała śpiewać dalej lecz  ujrzeli ze w salonie siedzi Mary , Liam i Harry oni również ich spostrzegli.

* Perspektywa Mary. 
Z zadumy wyrwał Mary dźwięk telefonu. Ludzie uparcie wydzwaniali do niej od dłuższego czasu, ale nie miała siły ani ochoty odbierać ich telefonów. Ale w tej chwili ktoś dzwonił do niej naprawdę uparcie, chyba 4 raz z rzędu. Mary wstała z kanapy odkładając laptopa na stolik i podeszła do biurka. Spojrzała na wyświetlacz telefonu, i ze zdziwieniem zauważyła że dzwoni do niej Harry. Wydawało jej się że jest na imprezie, razem z resztą oraz Kate i Sky’em. Przez chwilę patrzyła na telefon z osłupieniem, po czym dotykając ekranu odebrała połączenie.
- Halo ? – odezwała się obojętnym głosem. Ze zdziwieniem zauważyła, że w tle nie słychać odgłosów imprezy, których się spodziewała.
- Mary, nareszcie odebrałaś. Masz chwilkę? – odpowiedział Harry z ulgą w głosie
- Pewnie, o co chodzi? – spytała lekko zdziwiona Mary wyglądając przez okno, z którego roztaczała się przepiękna, nocna panorama Londynu.
- Emm.. To taka głupia sprawa, ale z tego co wiem to nie jesteś na imprezie z resztą, więc pomyślałem że może możesz mi pomóc – odpowiedział chłopak, robiąc krótką pauze – chodzi o to, że obiecałem zaopiekować się córką naszej stylistki, małą Lux. Tylko że kompletnie nie mam w tym doświadczenia, a poza tym przydałoby mi się towarzystwo, bo Liam nie jest w stanie oderwać się od laptopa. Uwziął się na jakąś niewinną Daniele i teraz… Auć! To bolało – w słuchawce Mary usłyszała głuchy odgłos, pewnie Liam rzucił czymś w Harry’ego. Jasnowłosa uśmiechnęła się pod nosem
- Liam jest kompletnie nieprzewidywalny. I rzuca widelcami. Dziwny typ. – Mary usłyszała w słuchawce śmiech chłopaka i pokrzykiwania Liam’a w tle – to jak, wpadniesz do nas?
- Emmm… - Mary potarła ręką czoło. Z jednej strony nie za bardzo miała ochotę na towarzystwo, ale z drugiej nie chciała samotnie spędzać kolejnego wieczoru.
- proooszę cię M. Będzie fajnie! – z przekonaniem odpowiedział chłopak – adres znasz – zaśmiał się Harry
- obawiam się że nie jestem najciekawszym towarzystwem – odpowiedziała Mary kładąc się na łóżku
- będziesz idealnym towarzystwem. Poza tym desperacko potrzebuje kogoś do obrony przed Liam’em. I do pomocy przy Lux. Ona jest przesłodka. Zakochasz się od pierwszego wejrzenia. Nie każ się prosić
- w porządku. Już wychodzę – odpowiedziała Mary wstając.
- super. Wchodź śmiało. Do zobaczenia! – odparł Harry odkładając słuchawkę. Mary zgarnęła z biurka torebkę, wrzuciła do niej telefon i klucze i wyszła z pokoju. Była 20, jej rodzice mieli dopiero wrócić do domu. Zostawiła im karteczkę na lodówce i wyszła z mieszkania. Jadąc windą w dół zastawiała się jak się

bawią jej przyjaciele na imprezie. Z rozmyślań wyrwał ją dźwięk rozsuwanych drzwi. Przeszła przez lobby i wyszła prosto w chłodny, wiosenny wieczór. Zadrżała i otuliła się szczelniej płaszczem. Złapała taksówkę i podjechała prosto pod dom chłopaków. Wyszła na podjazd i przez chwilę stała przed drzwiami. Uniosła rękę żeby zapukać, ale w ostatniej chwili się zawahała i przekręciła gałkę w drzwiach wchodząc do środka usłyszała śmiech dobiegające z salonu.
- Heeej! – krzyknęła w głąb domu – to ja!
- ooooo Lux patrz kto przyszedł! – Mary usłyszała krzyk Harry’ego – ciocia Mary! Taaaak !  hurra! – Mary dostrzegła że w jej stronę idzie Liam.
- Hej M – powiedział Liam podchodząc do Mary i przyjaźnie ją przytulając – dawno się nie widzieliśmy – dodał z uśmiechem – ostrzegam, że Harry ma bzika na punkcie tej dziewczynki – dodał półgłosem. Z salonu dało się słyszeć okrzyki dzikiej radości, wydawane bynajmniej nie przez Lux, ale przez Harry’ego. Mary zaśmiała się cicho. Zdjęła buty, odłożyła torebkę i ruszyła za Liam’em w stronę salonu. Tam zastali

Harry’ego z Lux. Leżeli na kanapie bawiąc się laptopem Liam’a. Cały pokój dookoła nich zmienił się w mini przedszkole. Wszędzie roiło się od zabawek dla dzieci. Liam zbulwersowany zabrał Harry’emu laptopa i usiadł na drugim końcu kanapy mrucząc coś pod nosem i wgapiając się w ekran laptopa.
- Heeej Mary – odpowiedział Harry przesłodzonym głosem machając rączką Lux w stronę jasnowłosej. Mary uśmiechnęła się i zamachała. Harry uśmiechnął się od ucha do ucha i wstał żeby przywitać się z M. uścisnął ją przyjaźnie, po czym pociągnął za rękę żeby usiadła koło niego.
- Prawda że jest przeurocza – spytał machając Lux przed oczami kolorowym pluszakiem. Mary uśmiechnęła się szeroko. Następną godzinę spędzili bawiąc się z Lux, a Liam tylko czasami rzucał im pełne politowania spojrzenia zza ekranu laptopa. Mary bawiła się wyśmienicie, i rzeczywiście musiała przyznać rację Harry’emu, Lux była przesłodka.
- no dobra malutka, chyba czas iść lulu – powiedział Harry podnosząc małą  podłogi. Lux spojrzała na M półprzytomnymi, klejącymi oczyma i coś wybełkotała pod nosem. Harry troskliwie dał jej całusa w czoło, a mała tylko westchnęła.
- za jakąś godzinę powinna zjawić się jej mama. Zabiłaby mnie gdyby wiedziała że Lux jeszcze nie śpi – dodał pod nosem – zaraz wracam – odparł wchodząc z małą po schodach. Mary popatrzyła na zegarek, była prawie 11.
- Masz ochotę na coś do picia? – spytał zielonooki chłopak schodząc po schodach - Pana Zakochańca nie pytam, bo jeszcze mi się oberwie. On nie ma czasu na takie rzeczy jak picie – dodał ze śmiechem. Liam błyskawicznie rzucił w niego pierwszym lepszym pluszakiem który miał pod ręką. Harry dążył uciec do kuchni śmiejąc się diabolicznie.
- a więc Danielle. Ładne imię. Fajna jest? – spytała Mary patrząc na Liama – Liam uśmiechnął się do niej i nieco zawstydzony odpowiedział
- jest cudowna. Ale nie jesteśmy parą – dodał szybko powracając do swojego komputera. W tym samym czasie z kuchni wrócił Harry z trzema szklankami w rękach. Jedną całkowicie czerwoną, a dwie pozostałe były podejrzanie kolorowe, do tego ze słomkami i palemkami. Jedną  kolorowych szklanek podał Mary, a tą czerwoną podał Liam’owi, mówiąc e to specjalny koktajl zakochanców a trzecią zostawił dla siebie siadając na kanapie.
 - co w tym jest ? – spytała Mary unosząc szklankę i znacząco patrząc na Harry’ego
- nie pytaj tylko pij. Na pewno ci się spodoba – odpowiedział z uśmiechem. Mary niepewnie pociągnęła pierwszy łyk. Koktajl był dobry, ale bardzo słodki i na pewno nie brakowało w nim procentów. Mary zapadła się w kanapie i w zamyśleniu sączyła napój. Harry wstał i włączył jakąś nastrojową płytę. Wrócił na kanapę i próbował nawiązać jakąkolwiek rozmowę z Liam’em, całkowicie pochłoniętym komputerem. Był w absolutnie dobrym humorze. Siedzieli i rozmawiali z Mary bardzo długo. Dobrze się dogadywali, a rozmowa była bardzo przyjemna. Mary na chwilę oderwała się od swoich problemów. Z owocowych procentowych koktajli przenieśli się na ciepłe kakao, które przyrządzili razem Mary z Harrym, bawiąc się przy tym jak dzieci .W trakcie ich rozmowy dołączył również Liam, nieco zmęczony ilością osób atakujących go na twitterze, a także przez to że padł mu komputer.
- Mary a dlaczego właściwie nie poszłaś dziś na imprezę z resztą? – spytał Liam. – nas nie oszukasz, my dobrze wiemy że coś tu nie gra – dodał spoglądając na nią znacząco. Mary spojrzała na niego uważnie, po czym przeniosła wzrok na Harry’ego. Obaj patrzyli na nią wyczekująco. Mary z westchnieniem odłożyła nietknięte kakao na stolik i odpowiedziała
- pokłóciłam się z Kate i Sky’em. I to tak bardzo
- bardzo mi przykro – powiedział Liam patrząc na przyjaciółkę współczującym spojrzeniem – o co poszło? – w tym czasie Harry, zdecydowanie lekko nadpobudliwy rzucił się na Mary z przyjacielskim uściskiem przygniatając ją do kanapy
- ooooooooo. To musi być straaaszne! To tak jakbym ja się pokłócił z Lou. Albo Niall’em. Albo Liam’em. Albo Zayn’em. Brr. No już, wyrzuć to z siebie. Zdecydowanie cię to przygnębia– odpowiedział Harry z przekonaniem ciągle trzymając Mary w uściku i kiwając głową. Mary uśmiechnęła się i podniosła jedną brew
- Harry, doceniam twoją bliskość i to że uparcie chcesz poprawić mi humor, ale będę wdzięczna jeżeli chociaż odrobinę mnie puścisz.- Harry uśmiechnął się i nieco poluźnił uścisk, tak że Mary mogła się wyprostować i normalnie oddychać.
- poszło o Nate’a. – odparła – Ale musicie wiedzieć, że mówię wam to dlatego że uważam was za przyjaciół i wam ufam, tak? – spytała patrząc im po kolei w oczy. Oboje uśmiechnęli się do niej przyjaźnie.
- mów – za komendował Harry uważnie patrząc jej w oczy. Mary wzięła głęboki oddech i zaczęła:
- Poszło o to, że Sky zakochał się w Nathanielu. TYM Nathanielu – Mary dała chwilę chłopakom na przetrawienie tej informacji po czym kontynuowała – i Kate wiedziała o tym od dawna. Tylko ja nie miałam o niczym pojęcia. Byłam wściekła na Sky’a. teraz wiem, że niesłusznie, ale wtedy nie byłam w stanie go wysłuchać.  No i Kate stanęła w jego obronie. A ja zaatakowałam Kate. Obie potwornie sobie nabluzgałyśmy. A teraz mam wyrzuty sumienia. Wtedy czułam się potwornie oszukana. Ale zachowałam się jak ostatnia zdzira. Nie wysłuchałam mojego najlepszego przyjaciela i nawyklinałam na najlepszą przyjaciółkę za to że stanęła w jego obronie. A to wszystko przez jakiegoś Nate’a, który tak na marginesie tak sobie złamał moje serce – Mary nagle zamilkła, po czym kontynuowała – straciłam zaufanie najlepszych przyjaciół. Z resztą słusznie – westchnęła Mary, a Harry mocniej ją uścisnął a po krótkim namyśle Mary dodała – wiecie co tak naprawdę mnie przeraziło?- spytała patrząc w przestrzeń obojętnym wzrokiem – to, co Kate powiedziała o mnie. Że to może być prawda. I że przez samą siebie mogę stracić dwójkę najbliższych przyjaciół
Jej słowa przerwał dźwięk dzwonka.
- to pewnie mama Lux – odpowiedział Harry wstając – zaraz wracam – dodał, po czym udał się na górę, po małą.
- Mary, myśle że  prędzej czy później się pogodzicie. Jestem tego pewien. Nie martw się, wszystko się ułoży – odpowiedział przytulając M – a poza tym zawsze masz nas, prawda Harry? – spytał Liam wracającego właśnie chłopaka
- pewnie – Harry uśmiechnął się od ucha do ucha siadając po drugiej stronie M
- tęsknie za nimi – odpowiedziała Mary szeptem
-wszystko się ułoży mała – odpowiedział Harry otaczając Mary ramieniem. siedzieli tak razem, we trójkę w ciszy słuchając muzyki. Ich obecność dodawała Mary otuchy. Po pewny czasie puścili jakiś film, zaciekle krytykując wszystkich i wszystko co pojawiało się na ekranie. Mary poczuła się jak u siebie.
Ze snu wyrwał ją trzask drzwi i pijackie śpiewy. Półprzytomnie otworzyła oczzy i zauważyła że obok niej zasnął Liam, a Harry spał z głową na jej ramieniu i pilotem w dłoni. Śpiewy z przedpokoju znacznie się nasiliły i do salonu wparowała bandna pijanych Louisa, Kate, Sky’a, Zayna i Nialla. Mary trąciła śpiącą dwójkę. Chłopaki były zdecydowanie niezadowolone z tego że ich obudziła, ale gdy zobaczyli zbiegowisko tworzące przed nimi podnieśli ze zdziwieniem brwi. Pierwsze głosy mieli oparci o siebie Loius z Kate, którzy ledwo trzymali się na nogach. Kate niebezpiecznie wymachiwała butami które trzymała w dłoni zaczęła nimi niezgrabnie wymachiwać i prawie skończyła na podłodze, gdyby nie Niall który stanął jej na drodze. Zayn zachowywał się jakby zobaczył świat po raz pierwszy, i z szeroko otwartymi oczyma rozglądał się dookoła, niechcący potrącił Sky’a i razem, śmiejąc się wylądowali na podłodze. Siedząca na kanapie trójka spojrzała po sobie. Kilka sekund później Mary złapała wzrok Kate. Ciemnowłosa z właściwą sobie upartością wpatrywała się w niebieskie oczy M
- widzę, że się dobrze bawisz bez nas – powiedziała Kate siląc się na obojętność po czym gestem ręki zamachała na Sky’a i razem z całą resztą udała się na górę


 c.d.n


Zyczymy miłego czytania :) Pozostawiamy was w napieciu lecz nie martwcie sie juz wkrótce wszystko sie okaze.
Myslicie ze sie pogodza czy wrecz przeciwnie ?? :)
\K&M

1 komentarz:

  1. aww taki słodki kochany Harry z Lux! *o*
    a w ogóle to jak mogłyście i dlaczego w takim momencie!? jestem strasznie ciekawa co będzie z Kate i Mary! normalnie nie wytrzymam! piszcie jak najszybciej następny, bo zdycham z ciekawości! :D

    zapraszam do mnie: http://letsdothisonelasttime.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń