środa, 15 sierpnia 2012

Rozdział 11

Kate obudziła się z potwornym bólem głowy. Otworzyła opuchnięte oczy i spostrzegła ze razem z nia w łóżku leży Zayn i Sky. Usilnie próbowała przypomnieć sobie co się wczoraj wydarzyło i jak znaleźli się w jednym łóżku jednak nie pamiętała nic po powrocie z imprezy . Wiedziała tylko ze dobrze się bawiła o czym przypominał jej jej stan. Zastanawiała się przez dłuższy czas jak wydostać się z tego łóżka nie budząc żadnego z chłopaków którzy spali po obu jej stronach. Myślała również czy nie pójść jeszcze spac ale promienie słońca które padały na nia przez okno sprawiały ze czuła się jak by się roztapiała. Zdecydowała się ze przejdzie przez Sky’a który spał rozłożony na brzuchu.
Kate już prawie czuła swój sukces gdy nagle zakręciło jej się z głowie i tracąc równowagę wylądowała na swoim przyjacielu. Sky otworzył zaspane oczy i z grymasem spojrzał na Kate.
- Dzieeeń dobry – powiedział chłopak powoli ściszając swój głos. Było widać że jemu tez dokucza ból głowy.
- Witaj. Liczę ze maja aspirynę…a może nawet coś mocniejszego – Kate również wypowiedziała to szeptem i powoli zwlekła się z lóżka. Sky zwlekł się za nią i po drodze udał się jeszcze do łazienki. Żadne z nich jednak nie zdecydowało się na kąpiel, już wystarczająco szumiało im w głowie.
Na dole było zaskakująco cicho choć było słychać ze ktoś już wstał.  Na kanapie na dole siedziała Mary ze szklanką wody i oglądała cos w telewizji. Zauważyli się nawzajem jednak nikt nie maił ochoty rozmawiać. Jasnowłosa obróciła głowę w stronę telewizora a dwójka przyjaciół udała się do kuchni w poszukiwaniu aspiryny.
- Czy to naprawdę tak trudne posiadać aspirynę – Marudziła Kate która przeszukiwała pudełko z lekarstwami. Sky w tym czasie zaczął robić kawę w jak najcichszy sposób.
- Może Mary wie gdzie jest ? – powiedział ledwo słyszalnie blondyn. A K spojrzała na niego spode łba. – Wiem ze masz swoja godność i szanuje to ale zamierzasz tak cierpieć aż wstanie reszta ? – Kate wywróciła tylko oczami i poszła w stronę salonu. Stanęła w progu i spojrzała na jasnowłosą.
- Mary ? – powiedział to bez jakichkolwiek emocji w głosie, stosunkowo cicho jednak jasnowłosa usłyszała i spojrzała się na nią. – Wiesz może gdzie jest aspiryna ? – powiedziała cicho.
- Co mówisz ? – Mary się odezwała swym normalnym tonem co spowodowało ze ciemnowłosa skrzywiła się.
- Aspiryna. Nie wiesz gdzie mogę ja znaleźć ? – powiedziała Kate głośniej i z grymasem na twarzy. Mary wstała i udała się bez słowa do kuchni mijając Kate w drzwiach. Kate udała się za nią i ujrzała ze szuka tam gdzie wcześniej szukała Kate .
- Kate już tam szukała – Sky odezwał się nieśmiało. Mary uśmiechnęła się do niego lekko wyczuwając jego nieśmiałość po czym udała się do łazienki i wróciła za kilka minut z aspiryna w dłoni i z nieznacznym uśmiechem podała ja ciemnowłosej. Miała już wychodzić gdy Sky złapał ja za nadgarstek .
- Mary. Skończy już to wszystko. Ja przepraszam. Nie chciałem się w nim zakochiwać. – mruknął Sky spoglądają na Mary która wyglądała na zmęczoną. Bez słowa przytuliła przyjaciela.
- To nie twoja wina. Serce nie sługa. – powiedziała wciąż trzymając go w ramionach. Kate stała z kubkiem kawy i bez słowa im się przyglądała. M i S spojrzeli na nią.
- Kate …- Mary zabrała głos. – Przepraszam nie powinnam tak wybuchać. Wiem ze chciałaś dobrze stając w jego obronie. Na twoim miejscu pewnie zrobiłabym to samo.
- W sumie ja nie powinnam się wtrącać….- szepnęła Kate odstawiając kawę po czym po chwili znalazła się w objęciach przyjaciół.
- Jak mi tego brakowało – westchnęła Mary – wy chociaż mieliście siebie nawzajem – dodała z przekąsem
- Może już wystarczy ? Chyba mi żebra pękają – Kate zaśmiała się cicho po czym wyswobodziła się z uścisku i dopiła kawę zażywając przy tym aspirynę i podając jedna Sky’owi .
- To co może zrobię jajecznicę ? – spytała ciemnowłosa .
- Jestem za! Zdecydowanie bym cos zjadł – w drzwiach ukazał się Irlandczyk ze zmierzwionymi włosami i z grymasem na twarzy.
- O witamy wśród żywych – powiedział Sky podając Niall’owi aspirynę i szklankę wody.
- ja już zdążyłam zjeść , wiec może przygotuje stół – Mary szybko się wymigała i zniknęła w jadalni. Chwile po Niall’u  na dole pojawił się Louis i Liam . Liam zaproponował ze pomoże Mary a Louis czekał aż leki zaczął działać i siedział w ciszy z reszta w kuchni.
Kate zdążyła zrobić już jajecznice a Mary zaoferowała się do pomocy.
- Słuchajcie chyba przydało by się zbudzić chłopaków. – powiedział Sky mając na myśli Harry’ego i Zayn’a.
- mogę pójść ale Lou idziesz ze mną , boje się w jakim stanie mogę zastać Harry’ego – powiedziała ze śmiechem Kate ciągnąc chłopaka ze sobą. Louis zaśmiał się razem z nia i po drodze przechwycił aspirynę dla mulata i podał ja dziewczynie.
- A wiec powodzenia – szepną chłopak po czym oboje zniknęli w dwóch różnych pokojach..
Louis poradził sobie szybko. Wystarczy ze zaczął szeptaj mu cos do ucha chłopak obudził się. Lou kazał mu się ubrać i zejść na śniadanie.
Kate nie szło tak dobrze bo Zayn wcale nie chciał wstać. Znała ten ból ale była uparta i już miała zacząć po nim skakać albo oblać go woda  gdy chłopak otworzył wreszcie oczy i wstał.
Wyglądał tak samo „dobrze” jak pozostali imprezowicze. Kate podała mu aspirynę i z uśmiechem na twarzy wyszła każąc zejść na śniadanie po czym zniknęła za drzwiami.
Pierwszy na dole zjawił się Harry a tuż za nim Zayn. Wszyscy oprócz Mary zasiedli przy stole i zajadali się jajecznica pogrążając się w rozmowach. Mary w tym czasie usiadła w ogrodzie grzejąc się w promieniach słońca.
Leki zaczęły działać lecz nim zaczęły działać Harry zdążył się wydrzeć na cały dom tak bez powodu co spowodowało ze oberwał kilkoma poduszkami od chłopaków i własnym butem od Kate .
Wszyscy się wymyli i jeszcze przez jakiś czas siedzieli razem w salonie.
- łuuu będzie buzi cmok cmok ? – Odezwał się Harry gdy Liam oznajmił ze umówił się z Danielle . Wszyscy wybuchli śmiechem tylko Liam się trochę speszył.
- O drugi tez idzie trochę poromansikować – oznajmił Zayn który siedział obok Louis’a i przeczytał ostatniego sms’a w którym L. umawiał się z Eleanor. Tylko Harry był mało zadowolony z tej wiadomości, wolał mieć Louisa tylko dla siebie.
- To może ja tez dziś spotkam się ze swoim kochasiem – zaśmiała się Kate a razem z nią cała reszta. Potem Zayn , Niall, Harry i Sky zaczęli błaznować parodiując zakochanych. Mary bawiła się świetnie śmiejąc się z chłopaków.
- Pozostawmy te dzieci same sobie i opuścimy to miejsce. Te żarty nie są na naszym poziomie. Kate , Louis chodźmy – Liam powiedział to wszystko z poważnym tonem z nutka cynizmu wstając i spoglądając na resztę. Kate i Louis również wstali po czym dołączyli do Liam’a i wyszli śmiejąc się cicho.
Dochodziło południe. Harry Zayn i Niall siedzieli w domu i relaksowali się grając na xboxie. Mary z Sky’em wybrali się do parku. Spacerowali i rozmawiali nadrabiając rzeczy które im umknęły przez dni kiedy byli skłóceni. Kate z Will’em wybrali się do kina.
Spędzili ten czas bardzo romantycznie siedząc przytuleni do siebie przez cały seans a potem udali się do kawiarni gdyż Kate zapragnęła pysznego ciasta z bita śmietaną która później wylądowała na nosie Willa . Chłopak zareagował śmiechem poczym obdarował dziewczynę kilkoma słodkimi buziakami co spowodowało ze teraz oboje byli brudni. W swym towarzystwie czuli się naprawdę dobrze i cieszyli się ze sa tu razem. Nie chcieli by tu być z nikim innym.
W tym czasie Louis zabrał Eleonor do restauracji. Większość czasu spędzili na rozmowie która pozwalała się im lepiej poznać. Louis oczywiście nie zapomniał o swoich żartach którymi co jakiś czas rozśmieszał dziewczynę . Zamówili sobie jednego dużego czekoladowego shake’a z dwoma słomkami i wypili do zatopieni w swych oczach. Oboje czuli ze to co ich łączy jest naprawdę wspaniałe i żadne z nic nie chciało przerywać tego wspaniałego momentu.
W pewnym momencie Louis nieśmiało złapał dłoń Eleanor pod stołem, a dziewczyna uśmiechnęła się uroczo i spojrzała mu głęboko w oczy. Louis wyciągnął się ponad stolikiem i delikatnie pocałował dziewczynę w usta.
Liam i Danielle wybrali się na długi spacer po Londynie. Liam pokazał jej swoje ulubione miejsca w mieście. Szli razem, rozmawiając ze sobą o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie, w trakcie spaceru wzdłuż Tamizy, Liam złapał Danielle za ręke i przyciągnął do siebie.
Od tego momentu szli trzymając się mocno za ręce. Liam czuł się jakby był w siódmym niebie, uśmiech nie schodził mu z ust i bardzo się rozgadał. Danielle słuchała go uważnie i śmiała się z jego żartów. W końcu skutecznie zamknęła mu usta, składając na nich długi i namiętny pocałunek.








Przykro nam ze tak mało osób to ciekawi. Czujemy sie niedocenione a tak sie staramy i wkładamy w to mnóstwo serca.
Poprzedni rozdział był dla nas bardzo wazny a niestety doczekał sie tylko jednego komentarza.
Smutne ale prawdziwe.

K&M

7 komentarzy:

  1. świetny blog! naprawdę bardzo się nam podoba! :)
    czekamy na następne i zapraszamy do nas:

    http://theysaywearetooyoungonedirectionstory.blogspot.com/

    my też piszemy opowiadanie we dwie, ale dopiero zaczynamy i było by nam miło jakbyście zajrzały i zostawiły swoją opinię w postaci komentarza. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko na komentarzach się to wszystko opiera, kochane! Jest dobrze, będzie jeszcze lepiej ; )


    http://illbeyourdiary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak jednak nawet jeden niewinny pozytywny komentarz sprawia ze człowiek sie usmiecha i wie ze nie jest z tym sam. Czuje satysfakcję. :)
      xx.
      K.

      Usuń
  3. zapraszam do przeczytania i skomentowania nowego rozdziału na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ z perspektywy Franky - Alice :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny blog, naprawdę mnie bardzo wciągnął.

    w wolnej chwili zapraszam do przeczytania i skomentowania :
    http://there-was-no-parade-no-waves-crashing.blogspot.com/
    gdzie pojawił się 2 rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej *.* Zajebiście piszesz :* Ja cię doceniam !
    Zapraszam do mnie ; jessica-swan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie nowy rozdział, zapraszam: http://my-mysterious-love.blogspot.com/
    Tym razem z innej perspektywy :) Jeśli przeczytasz, zostaw po sobie komentarz, to mi daje naprawdę dużo :)
    xoxo

    OdpowiedzUsuń